Tożsamość siłą klubu

Standard

Emirates Stadium jest wizytówką, jaką niewielu by pogardziło. Nie miałby jednak swojego charakteru, gdyby Arsenal Londyn nie stworzył na nim klimatu i nie nadał odpowiedniej funkcjonalności.

Piąty najbardziej wartościowy klub piłkarski na świecie według magazynu Forbes, regularnie notowany w TOP10 rankingów mediów społecznościowych wśród wszystkich instytucji sportowych, a w Polsce najpopularniejszy z grona angielskich klubów i piąty w ogólnej klasyfikacji kibiców raportu Pentagon Research. Skąd się biorą te rezultaty? Arsenal posiada przede wszystkim silną tożsamość. Czerpie ze swojej historii i idzie z duchem czasu, a za sprawą poczynionych inwestycji w ostatnich latach wzorowo dokumentuje swoje dziedzictwo. Jedną z nich jest oddany do użytku w 2006 roku Emirates Stadium, który miałem okazję odwiedzić podczas pobytu w Londynie. W jego otoczeniu mieszczą się również dwa duże sklepy z pamiątkami i muzeum.

Widok stadionu od strony Drayton Park

arsenal_1.jpg

Od 1886 roku, kiedy klub został założony, związany był z północnym Londynem. Przez lata występował na stadionie Highbury. Dziś zamienione zostało w apartamentowce z ogrodami w miejscu boiska, a pozostałości legendarnego obiektu całkowicie wtapiają się w architekturę dzielnicy wypełnionej głównie domami szeregowymi. W mocno zagospodarowanej przestrzeni ulokowanie areny o gabarytach Emirates Stadium musiało stanowić wielkie wyzwanie. Rękawica została podjęta, bowiem zachowanie przynależności miejscowej było istotną częścią planu przeprowadzki na nowy obiekt. W moim odczuciu osiągnięto wyśmienity efekt, a przyglądając się mu z bliska, można było dostrzec myśl projektową.

Jeden z mostów prowadzących na Emirates Stadium. Przystrojony jest flagami z wizerunkami zasłużonych dla klubu graczy

arsenal_7.jpg

Od stacji metra Arsenal, do której można dotrzeć linią Picadilly, dojście do murów obiektu aleją Drayton Park zajmuje niespełna pięć minut. Przy niej znajdują się kasy biletowe, pomieszczenia administracyjne i jeden z dwóch dużych sklepów z pamiątkami. Z tego miejsca możemy skierować się ku stadionowi, na który poprowadzi nas jeden z dwóch mostów nazwanych na cześć Kena Friara i Danny Fiszmana. Obaj odcisnęli swoje piętno poprzez zarządzanie klubem. Są to jedne z pierwszych symboli podkreślających poszanowanie dla osób, które przez lata pracowały na obecną pozycję Arsenalu. Wzdłuż mostów powiewają natomiast flagi z wizerunkami legendarnych zawodników.

Spacerując dookoła stadionu dowiemy się wiele o klubie i istotnych dla niego wartościach, zapoznając się z historiami przedstawionymi na elewacji

arsenal_2.jpg

W budynku nieopodal jednego z nich znajduje się muzeum, a kilkanaście metrów dalej Emirates Stadium. Elewację ozdabiają opisy anegdot i pamiętnych wydarzeń zarówno z udziałem zawodników, trenerów jak i klubowych sympatyków. Pomysł ten wywarł na mnie wrażenie, ponieważ często niewykorzystana przestrzeń na obiektach została zamieniona w cenny nośnik informacji, ukazujący społeczność i wyznawane przez nią wartości, które można odczytać w przedstawionych historiach.

Od strony Holloway Road zlokalizowany został główny sklep, posiadający oczywiście bardzo szeroką ofertę od koszulek piłkarskich przez stroje formalne po artykuły spożywcze. Nie zapomina się o istotnych elementach, nadających spójność nie tylko wizualną. Oczywiście wszyscy pracownicy ubrani są w stroje klubowe, ale legitymują się również merytorycznym przygotowaniem. Nie brakuje pamiątek czy wydań książkowych odnoszących się do przeszłości. Można wtedy odczuć, że poradę i informację otrzymujemy od osoby związanej z klubem, a nie wyłącznie świadczącej na jej rzecz usługi. Są to również osoby, które mają cechy niezbędne do pracy z klientem. Są otwarte, chętnie podejmują inicjatywę i szybko nawiązują kontakt. Na podstawie swojej wizyty domyślam się, że goście z Polski spotykają się z wyjątkowo pozytywnym nastawieniem ze względu na swoich reprezentantów w klubie.

Główny sklep z pamiątkami. Jest świetnie urządzony, zaopatrzony i obsługiwany
arsenal_4.jpg

Stadionowy tour dostępny jest w dwóch wariantach. W wybrane dni po zakamarkach obiektu oprowadza jedna z legend Arsenalu, natomiast standardowo tour odbywa się indywidualnie, podążając według wyznaczonych punktów. Na każdej stacji możemy posłuchać przygotowanych materiałów na otrzymanym przy wejściu odtwarzaczu. Urządzenie posiada również ekran, dzięki czemu możemy obejrzeć kilka specjalnie przygotowanych materiałów filmowych. Oprócz tego do dyspozycji są eksperci. Czekają na każdej ze stacji wycieczki i są gotowi, by odpowiedzieć na wszelkie pytania dotyczące danej lokalizacji. W trakcie touru udostępnione są między innymi loża prezesa i oficjeli, szatnie czy pomieszczenia pracy mediów. Można również zasiąść na ławce rezerwowych czy trybunach. Kolejną atrakcją jest pokój z pucharami. Bilet na tour obejmuje zdjęcie z nimi, które po decyzji o tle jest do odbioru w punkcie fotograficznym sklepu.

Podczas touru możemy zobaczyć miejsca zarezerwowane w trakcie meczów dla najważniejszych gości. Na zdjęciu restauracja przy loży prezesa, która według tradycji przystrajana jest kwiatami koloru drużyny przyjezdnej

arsenal_5.jpg

Miałem okazję wizytować różne stadiony, jednak żaden z dotychczasowych tourów nie przypadł mi tak bardzo do gustu. Wynika to z faktu, że oprócz stałego programu zwiedzania można się było dowiedzieć zdecydowanie więcej o całej kulturze klubu. Nie towarzyszyła mu również presja czasowa, z którą niejednokrotnie się spotykałem, a na odbiór atrakcji oddziaływał ponadto profesjonalizm i przygotowanie ekspertów na poszczególnych stacjach. Trudno cokolwiek zarzucić od strony organizacyjnej, bowiem tour stanowi połączenie elementów interesujących niemal każdego z rozbudowanymi informacjami ukazującymi istotę funkcjonowania klubu, co z pewnością doceni każdy wymagający wizytator.

Emirates Stadium nie jest miejscem pozbawionym symboli. Poniżej kapsuła, w której umieszczone zostały między innymi nazwiska wszystkich zawodników reprezentujących klub do ostatniego meczu na Highbury, część murawy ze starego obiektu, każdy projekt “domowej” koszulki czy opaska kapitańska Tony Adamsa
arsenal_9.jpg

Budowanie wizerunku i dokumentowanie dokonań należą do zadań każdego klubu, ponieważ są czynnikami cementującymi społeczność. Przykładają się również do osiągnięcia stabilności finansowej i przynajmniej częściowego uniezależnienia budżetu od wyników sportowych. Arsenal robi to wzorowo, korzystając z posiadanych infrastrukturalnych możliwości, niemniej już na etapie projektowania stadionu w pełni zdawał sobie sprawę, jakie ponadpodstawowe funkcje ma on pełnić i w jaki sposób będzie eksploatowany. Dla wielu organizacji, również działających poza sektorem sportowym, przykład ten może posłużyć jako znakomita inspiracja do umacniania swojej marki.

Everybody Up!

Standard

Kibice NBA odliczają dni do rozpoczęcia kolejnych rozgrywek. O fakcie tym przypomina im minutowy spot “Everybody Up”, idealnie stanowiący odzwierciedlenie polityki prowadzonej przez ligę.

NBA odnosi się już na samym początku spotu do społeczności międzynarodowej, podkreślając jej integralną część z rozgrywkami. To ich kibice są bohaterami kolejnych sekund, bowiem oni czynią NBA absolutnie unikalnym produktem. Oczywiście swoje miejsce w materiale reklamowym znajdują główni autorzy nadchodzących emocji, czyli sami zawodnicy. Nie zostali jednak pominięci również trenerzy, sędziowie czy osoby odpowiedzialne za oprawę. Jest to w pełni świadome działanie, które umacnia relację pomiędzy nimi a ligą. Spot nabiera tempa wraz ze swoim biegiem. Towarzyszy temu narastanie emocji i odwoływanie się do wielkich chwil z przeszłości. Kombinacja ta doprowadza do pozytywnego odbioru. Na blisko trzy tysiące ocen przypada poniżej 30 negatywnych.


Gortat wśród bohaterów spotu

Kolejnym dowodem na silną pozycję zarówno sportową jak i wizerunkową Marcina Gortata jest jego obecność w spocie. Center, który drugi sezon z rzędu będzie reprezentował barwy Washington Wizards, znalazł się w materiale promocyjnym obok takich postaci jak Kobe Bryant, Lebron James czy były gwiazdor parkietów a obecnie ekspert telewizyjny Shaquille O’Neal.

WNBA na fali wznoszącej

Standard

W poprzedni weekend w nocy z piątku na sobotę dobiegł końca 18. sezon w historii ligi WNBA. Utrzymana została w nim tendencja wzrostowa rozgrywek na wielu płaszczyznach, co stanowi wielki sukces w obliczu stawianych przed nimi wyzwań.

WNBA była od samego początku swojego istnienia powiązana z ligą NBA, co stanowiło z jednej strony wielki atut, ponieważ otrzymywała solidne wsparcie wizerunkowe i czerpała ze zgromadzonej wiedzy w zakresie zarządzania wielkimi projektami. Relacja ta dostarczyła jednak przynajmniej kilka minusów, co uwypukliło się w ostatnich latach. Slogan „We Got Next”, który firmował WNBA w 1997 roku, jest poniekąd wciąż obecny, gdyż kobiece rozgrywki stanowią pewnego rodzaju platformę eksperymentalną dla nowych projektów (dedykowanych w przyszłości NBA). Za przykład może posłużyć umożliwienie lokowania reklam na strojach meczowych.

Analiza SWOT dla WNBAanaliza swat wnba

W przygotowanej analizie SWOT dla ligi WNBA można dostrzec problemy z kilku różnych grup. Niemal na każdym kroku przejawiają się powiązania pomiędzy WNBA a NBA, które w zależności od kontekstu wywołują określony stan. Rozgrywki NBA trwają od października do połowy czerwca, czyli są zdecydowanie dłuższe. Do tego większość drużyn rozgrywa około 100 meczów w sezonie (spotkania pre-season, regularna część rozgrywek i playoffs), co może powodować „nasycenie” dyscypliną. Dochodzą również niezwykle popularne rozgrywki uczelniane, których decydująca faza odbywa się na przełomie marca i kwietnia. NBA nakręca jednak projekt ligi żeńskiej. Jedną z inicjatyw jest konkurs drużyn podczas NBA All-Star Weekend, na którą składają się zawodnik drużyny NBA, zawodniczka drużyny WNBA i „emerytowany” zawodnik. Społeczność NBA docenia działania swojej „młodszej siostry”, o czym może świadczyć choćby niedawne zatrudnienie w sztabie szkoleniowym San Antonio Spurs doświadczonej koszykarki Becky Hammon.

Rozgrywki WNBA toczą się głównie w miesiącach letnich, co również trudno uznać za atut. Ich terminarz musi być dodatkowo modyfikowany, gdy odbywają się cykliczne imprezy jak mistrzostwa świata. Sprawia to, że zawodniczki muszą szukać sobie klubów na okres od października do maja, bowiem tak długa przerwa w rywalizacji odbiłaby się z pewnością na ich poziomie sportowym. Jako że w USA nie ma innych profesjonalnych lig koszykarskich, zatrudnienia szukają poza krajem. Trafiają głównie do klubów europejskich i sporadycznie azjatyckich, gdzie zazwyczaj odgrywają kluczowe role i budzą spore zainteresowanie. Tworzy to zatem unikalną drogę do globalizowania ligi. Model ten sprawdza się, ponieważ europejscy kibice śledzą następnie poczynania WNBA, mając magnes w postaci dobrze znanych sobie koszykarek. Cykl występów w Europie i WNBA bywa jednak bardzo eksploatujący, stąd rodzą się zagrożenia w aspektach dyspozycji i motywacji. Zawodniczki mogą być nieco zmęczone, a do tego nieco mniej sumiennie przykładać się do swoich obowiązków. Najsilniejsze europejskie kluby stanowią olbrzymią konkurencję, płacąc wysokie wynagrodzenia (zdarza się, że zawodniczka zarabia w Europie więcej niż wynosi całe salary cap drużyny WNBA).

Główne cele stawiane przez WNBA
wnba_cele

WNBA jest ligą dedykowaną w dużej mierze do kobiet, a co ważne powierzone zostały im kluczowe role w zarządzaniu rozgrywkami. Dzięki temu jest ona bardziej autentyczna, obiera zazwyczaj właściwe kierunki do rozwoju i aktywności społecznej. Sprawia również wrażenie świadomej swojego wizerunku, dzięki czemu modyfikuje swoje cele i priorytetowe działania adekwatnie do potrzeb. Z perspektywy relacji wewnątrz ligowych dowodami są dynamiczny wzrost salary cap, powrót do 12-osobowych kadr zespołów (przez pewien czas praktykowano zaledwie 11-osobowe kadry), natomiast z perspektywy zewnętrznej za przykład może posłużyć zabezpieczenie (i zarazem umocnienie) swojej pozycji w mediach poprzez odnowienie umowy z telewizją ESPN, która będzie obowiązywać do 2022 roku. Innym benefitem z tego tytułu jest uzgodnienie większej ilości czasu antenowego w prime time i transmisje z wybranych wydarzeń „około koszykarskich” (np. Draft) w głównym kanale.

Liga wyznaczyła sobie kilka priorytetowych działań, a część jest niejako kontynuacją dotychczas realizowanej polityki. Dla Prezydent WNBA Laurel J. Richie punktem wyjściowym są przyjazne stosunki ze Związkiem Zawodowym Koszykarek, bowiem udaje się unikać zapalnych sytuacji. Zdecydowanie łatwiej przychodzi osiąganie kompromisu niż w przypadku NBA, gdzie niemal przy każdym odnowieniu umowy CBA (ogólnych warunków, na jakich funkcjonuje liga) pojawia się w mniejszym lub większym stopniu widmo lockoutu. Ułatwia to fakt, że WNBA uniezależnia się finansowo. Przyczynia się do tego nie tylko wzrost wartości medialnej, ale również obrana strategia poszukiwania sponsorów. Czynione są starania, by do współpracy zachęcić firmy, które nie były zaangażowane w istotnym stopniu lub w ogóle w wspieranie NBA. Poprzez to mogą one przypisać projektowi WNBA wyższy priorytet, a w zamian otrzymać dodatkowe benefity. Takim przykładem jest firma telekomunikacyjna Boost Mobile, która posiada koneksje z NBA za sprawą aplikacji NBA Game-Time, jednak w przypadku WNBA posiada status głównego sponsora, zyskując w zamian m.in. powierzchnię reklamową na strojach wszystkich drużyn czy logo Weekendu Gwiazd.

Dla stabilności budżetu przełomowy był rok 2013, kiedy zostały podpisane bądź odnowione umowy sponsorskie ze wspomnianym wcześniej Boost Mobile, State Farm Insurance, Jamba Juice i Procter&Gamble. Partnerstwo pomiędzy ostatnią z firm a WNBA ma szczególny wymiar. P&G zyskało dostęp do rynku, na którym nie brakuje przedstawicieli grupy docelowej jego wiodących marek jak Secret, Tampax, Cover Girl czy My Black is Beautiful, wokół której zbudowana została społeczność. Pozytywne sygnały o przyzwoitej kondycji finansowej docierają również bezpośrednio z samych klubów. Chociaż nie ma jeszcze ostatecznych podsumowań sezonu 2014, szacuje się, że ponad połowa z ligowców osiągnie dodatni bilans.

Główne inicjatywy społeczne WNBA
wnba_glowne_inicjatywy_spoleczne

WNBA kładzie mocny nacisk na aspekty społeczne. Prowadzi kilka różnych akcji. Część z nich odpowiada aktywności NBA, ale niektóre są zupełnie unikalne. Wśród nich znajdują się WNBA Inspiring Women, WNBA Breast Health Awareness i najbardziej kontrowersyjna WNBA Pride, która skierowana jest do homoseksualnej społeczności ligi. Inicjatywa ta natrafiła na rzeszę przeciwników, ale WNBA chce autentycznie wyrazić wsparcie dla tej grupy, wiedząc, że jest częścią ligi. Niedawno doszło do głośnych oświadczyn pomiędzy dwiema zawodniczkami, co również odbiło się sporym echem. Głównym celem akcji jest promowanie poszanowania odmiennych poglądów. Obrazuje to też pewne trudności w budowaniu pozycji, z jakimi zmaga się liga. Mimo tego zamierza się trzymać planu, akceptując w założeniach, że wzrost ligi będzie mógł następować wolniej, ale będzie mu towarzyszyło przywiązanie do deklarowanych wartości.

Rozgrywki 2014 można uznać za sukces, bowiem WNBA mimo wspomnianych niepopularnych posunięć i naturalnych trudności związanych z zarządzaniem stosunkowo młodą ligą na tak konkurencyjnym rynku jak USA, utrzymała się na fali wznoszącej. Oglądalność Finałów w telewizji ESPN nie zbliżyła się wprawdzie do rekordu z 1998 roku, kiedy osiągnęła 1,4 mln, niemniej wszystkie trzy finałowe potyczki cieszyły się wyższą oglądalnością niż w poprzednim sezonie. Mecz numer dwa Finałów obejrzały w ESPN 763 tys. (0,5 US-rating). Dosyć wyraźnie wzrosła również średnia oglądalność meczów w playoffs z 200 tys. do 262 tys. Sport Media Watch ustalił również, że wpływ na dobrą oglądalność Finałów miała obecność w nich Brittney Griner i Eleny Delle Donne, czyli dwóch młodych gwiazd, co oznacza, że liga radzi sobie z wyraźnie zachodzącą zmianą pokoleniową.

Podtrzymany został jednocześnie trend wzrastającej widowni na trybunach. Średnia w regularnej części sezonu wyniosła 8 306 osób, co dało o 775 osób więcej na każdy mecz. Wśród drużyn najchętniej oglądane było Phoenix Mercury, które ostatecznie triumfowało w całych rozgrywkach. Średnia ilość widzów na jego spotkaniach wyniosła 9 557. Niewątpliwie wpływ miały na to między innymi wspomniana wcześniej Griner i jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy ligi Diana Taurasi, do której trafiła nagroda MVP. W gronie występowała również reprezentantka Polski, Ewelina Kobryn, która ostatni mecz finałowy rozpoczęła w wyjściowym ustawieniu.

srednia_frekwencja


WNBA (The Women’s National Basketball Association) jest zawodową koszykarską ligą kobiet w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Powołano ją w 1996 roku, a w czerwcu 1997 roku odbyła się inauguracja rozgrywek. Mecze rozgrywane są corocznie w okresie od maja do września. Liga zorganizowana jest na wzór NBA. Zmagania toczą się w dwóch konferencjach – Wschodniej i Zachodniej. W każdej z nich jest po sześć zespołów, poprzez co nie dalszego podziału na dywizje. W ramach regularnej części sezonu każda drużyna rozgrywa 34 spotkania, a po cztery najlepsze w swoich konferencjach otrzymują awans do playoffs. W 1. rundzie i 2. rundzie playoffs (półfinały i finał konferencji) zwycięzcą zostaje drużyna, która jako pierwsza wygra dwa spotkania. Ligowe Finały toczą się do trzech zwycięstw.

NBA Global jako uniwersalny wzór

Standard

 

W styczniu 2014 roku miałem okazję uczestniczyć w europejskiej odsłonie NBA Global, jakim było spotkanie pomiędzy Brooklyn Nets a Atlantą Hawks w londyńskiej O2 Arenie. Wydarzenie to stanowiło inspirację do napisania pracy pod tytułem “Budowanie międzynarodowej marki sportowej na podstawie projektu NBA Global”. Posłużyła ona jako praca dyplomowa na zakończenie podyplomowych studiów menedżer sportu na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Ostatni rozdział poświęcony został wydarzeniu NBA Global Game z Londynu, niemniej zainteresowanym proponuję spojrzeć na pracę całościowo i z perspektywy organizacji działających w polskim sporcie. Chodziło bowiem o ukazanie rozwoju projektu globalnej ekspansji NBA i uniwersalnych praktyk, które przy odpowiednim dopasowaniu mogłyby się sprawdzić w organizacjach działających na mniejszą skalę.

Budowanie miedzynarodowej marki sportowej na podstawie projektu NBA Global